W dzieciństwie bardzo lubiłam układać puzzle, z resztą tak pozostało do dzisiaj. Lubię to, bo ta zabawa uczy cierpliwości, pokory i wytrwałości. To coś, co sprawia ogromną radość, zwłaszcza gdy puzzli jest naprawdę dużo, a tobie właśnie udało się ułożyć cały, piękny obrazek. Mam wrażenie, że takie puzzle to coś więcej niż zwykła zabawa.

Puzzle przypominają mi moje życie. To, jakie ono czasem jest niepoukładane, nieskładne, a czasem poukładany jest tylko niewielki jego fragment. Mam wrażenie, że tak jest z życiem każdego z nas. Rodzimy się przecież w określonym środowisku, z określonymi talentami, możliwościami, szansami. To od nas zależy, w jaki sposób to wykorzystamy, jaki obrazek z tego powstanie.

Istnieją różne sposoby układania puzzli. Jedni segregują je kolorami, inni próbują posegregować puzzle zgodnie z przypuszczalnymi obszarami, do których mogą pasować. Myślę jednak, że jedna rzecz jest naprawdę istotna – warto zacząć od ramki. Ramki, która definiuje granice, która nakreśla nam pewien obszar wewnątrz którego powinien zmieścić się nasz ułożony obrazek. Zwykle ramkę pomagają ułożyć nam rodzice, z czasem jednak to my sami przejmujemy inicjatywę i musimy dokończyć jej układanie.

W naszym życiu jest wiele puzzli, sytuacji, możliwości, wiele dróg którymi możemy iść, ale bardzo często wydaje mi się, że są takie puzzle w moim życiu, które zupełnie nie pasują, które wydają się dla mnie nieosiągalne, nierealne, a czasem wręcz niepotrzebne. Życie jednak uczy, że warto poczekać, może coś, co wydaje się nie pasować w tym momencie, dopasujemy później? Zwykle nie widzimy wszystkiego, widzimy tylko fragment naszej ścieżki, fragment ułożonego obrazka. Na pewne rzeczy nie jesteśmy gotowi od razu, potrzebujemy trochę więcej czasu. Może właśnie ten niepasujący element musi poczekać do momentu w którym zauważymy, że jednak pasuje? Być może w nieoczekiwanym przez nas miejscu…

W układaniu puzzli jest ważna jeszcze jedna rzecz, która znacząco wpływa na czas i sposób układania. Jest nią obrazek, wzór za pomocą którego możemy wszystkie elementy ułożyć w jedną całość. Jak w puzzlach, tak i w życiu potrzebujemy Wzoru, który pomoże poradzić nam sobie z wszystkim co jeszcze rozsypane, co wydaje się  jeszcze nie pasować…

Misje są w moim życiu trochę takimi puzzlami. Kiedy dołączałam do MISEVI poproszono mnie o jedną konkretną rzecz, o poprowadzenie lektoratu z francuskiego. Wtedy byłam pewna, że na tym się zakończy, że misje pozostaną dla mnie innym, odległym, nierealnym światem.

Każde spotkanie z wolontariuszami, każda minuta spędzona na rozmowie, każda opowiedziana historia utwierdzały mnie jednak w przekonaniu, że moja obecność w Stowarzyszeniu nie jest przypadkowa, że od początku było to ciche, nieśmiałe zaproszenie.

Ten  początkowo niepasujący puzzel wydaje się więc być elementem uzupełniającym fragment mojej układanki. Mimo, że nie wiem jak będzie ona wyglądać w całości, jaki kolejny puzzel będzie do niej pasował, to spoglądając na mój Wzór, który tworzą wiara, nadzieja i miłość, jestem przekonana, że w układaniu mojego obrazka nie ma żadnego przypadku.

 

~ Aneta

Komentarze

Komentarze