Raz wzięte do ręki mydło nie bardzo chce być odłożone. Mydli się i mydli, aż piana jest wszędzie, nie tylko na rękach. Dzieci są zachwycone, wolontariusze – niespecjalnie. Przynajmniej nie na początku. Jednak cierpliwie czekają aż uczniowie wdrożą się w system mycia rąk przed posiłkami.
Najpierw kilkaset dzieci trzeba przekonać, żeby stanęły w kolejce do niewielkiej przybudówki za stołówką, gdzie jest dostęp do wody. Następnie trzeba pilnować, żeby nie wchodziły wszystkie naraz, a potem – by nie mydliły rąk w nieskończoność (choć to przecież świetna zabawa). Niektórych trzeba uczyć tej podstawowej czynności, innym jedynie przypomnieć, resztę – pilnować, by wszystko przebiegało sprawnie, a wszelkie zapasy mydła nie zniknęły w jeden dzień. Tak wyglądało mycie rąk przed posiłkiem w szkole Marillacu 2016 roku, gdy pracowałam na terenie misji w Tôlanaro.
Zadaj sobie pytanie
Pięć lat później, mimo trwającej suszy, w naszej placówce dzieci wciąż myją ręce przed posiłkiem. Zmienił się nieco system: nie używa się już bieżącej wody a tę płynącą z dużego baniaku z kranem. Pod kranem stoi miska, dzięki temu nawet woda wykorzystana do płukania rąk może się jeszcze przydać. Nauczyciele pilnują, by dzieci zużywały tylko niezbędną ilość wody, jednak wszyscy są zgodni – jeśli nadal się da, warto by dzieci myły ręce.
Być może przychodzą Wam na myśl następujące pytania:
-
- Po co uczyć dzieci czynności, której i tak nie mogą realizować w domach?
- Po co „marnować” wodę, gdy jest susza?
- Czy na pewno nie można zrezygnować z tej czynności, w końcu poza szkołą dzieci nie myją rąk (a przynajmniej nie wszystkie dzieci)? Czy sporadyczne mycie rąk cokolwiek zmienia?
Te pytania są tak naprawdę pytaniami o cel mycia rąk. W ogólnym zamyśle chodzi oczywiście o to, żeby nie chorować i nie przenosić chorób. Wiemy to wszyscy. Spróbujmy jednak spojrzeć na problem nieco szerzej.
Wyobraź sobie, że…
Wyobraź sobie, że nie masz dostępu do bieżącej wody. Nie masz też studni (ogólnie w twoim miasteczku lub wsi nie ma studni). Jest rzeka w górach i to stamtąd nosisz wodę do sprzątania, gotowania, picia. Pranie i kąpiel wykonujesz bezpośrednio w rzece, żeby oszczędzić czas i plecy. Nie masz też łazienki (a nawet latryny). Potrzeby fizjologiczne załatwiasz „w plenerze”. Nie myjesz rąk, bo oszczędzasz mydło do kąpieli i prania, szkoda ci z trudem zdobytej wody – płukanie rąk kilka razy dziennie (przez każdego z rodziny) to utrata kolejnych litrów. Nie wiesz, że na twoich rękach jest masa potencjalnie szkodliwych bakterii i wirusów. Jesz niemyte owoce i warzywa. Kupujesz mięso i inne produkty od sprzedawców, którzy również nie myją rąk. Chorujesz – masz biegunki, wymioty, gorączkę. Nie stać cię na leczenie, więc próbujesz domowych sposobów. Nie pomagają – choroba postępuje, prowadząc do powikłań: wodobrzusza, skrajnej utraty wagi, anemii i awitaminozy. Nie masz na nic siły, z trudem wykonujesz swoje zadania. O wyprawie po wodę nawet nie myślisz – nie udźwigniesz wiaderka. Może zdarzyć się tak, że nie będziesz miał szczęścia i larwy oraz pasożyty przeniosą się do mięśni lub mózgu. Pojawią się drgawki, omdlenia, problemy z widzeniem Jesteś kobietą? Być może nie będziesz w stanie zajść w ciążę, a jeśli ją donosisz, możesz urodzić dziecko z wodogłowiem.
Od czego zaczyna się zdrowie?
Oczywiście podana sytuacja jest skrajną i w dużym stopniu dotyczy rodzin z najbiedniejszych środowisk (choć pamiętajmy o tym, że nawyk (nie)mycia rąk nie jest tylko kwestią statusu majątkowego). Przypomnijmy jednak, że Madagaskar znajduje się w czołówce najbiedniejszych państw świata, granica „biedy” jest więc w kontekście wyspy wyraźnie przesunięta. Prosta czynność jaką jest mycie rąk, daje szansę na zapobieganie wielu opisanym objawom i chorobom. Zmiana społeczna w zakresie zdrowia publicznego zaczyna się od popularyzowania odpowiednich nawyków i edukacji. Przypominanie o regularnym myciu rąk jest podstawą.
Dopóki to tylko będzie możliwe, chcemy uczyć dzieci w szkole, w której prowadzimy projekty, że mycie rąk to ważna część codziennego życia, ale przede wszystkim profilaktyka chorób. Ochrona zdrowia i życia – swojego i najbliższych.
Na Madagaskarze panuje największa od 30 lat susza. Dostęp do czystej i bezpiecznej wody może ocalić życie. Pomóż nam wybudować studnię w rejonie Anosy: https://zrzutka.pl/z83aeh